Wciąż im towarzyszę, gotowa w każdym momencie zamknąć płochą chwilę w kadrze.
...a koty przemykają bezszelestnie po dobrze znanych sobie ścieżkach gdzieś w nieznane, tylko po to, żeby za chwilę z powrotem wrócić do ciepłego domu, pełnej miski i rąk, gotowych do tulenia.
Piękne zdjecia :-) !!!
OdpowiedzUsuńJa czasami myslę ze powinnam nosic aparat na czole :-)
Nie jest łatwo upolowac te najfajniejsze momenty :-)
Dziękuję !. Z tym aparatem na czole to mamy podobnie - ja też chętnie zamontowałabym go tam na stałe ;-). Pozdrawiam ciepło !
Usuń