To było cudne lato.
Słońce leniwie rozgrzewało każdą tkankę ciała. Szumiały drzewa, a śpiew ptaków roznosił się echem pośród pól, szczególnie o poranku. Pachniały piwonie i parująca po letnim deszczu ziemia. Koty leniwie wygrzewały się na słońcu, niechętne do psot i zabawy.
Każda wolna chwila w moim raju upływała mi na zbieraniu ziół, suszeniu płatków dzikiej róży i czytaniu. Słońce pieściło skórę aż do chwili, kiedy zaczynała się delikatnie złocić.
Nawet zapomniałam o kotach. One chyba o mnie też.
Na chwilę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz